Stopień przygotowania polskiej służby zdrowia na ogólnokrajową epidemię pozostanie niewystarczający, dopóki na szpitalnych oddziałach ratunkowych (SOR) obowiązują normalne procedury – uważają naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego.
Od 8 grudnia 2019 do 2 stycznia 2020 roku w Chinach odnotowano 41 przypadków, w których laboratoryjnie potwierdzono obecność 2019n-CoV. 31 grudnia wydano ostrzeżenie związane z lokalnym targiem (2/3 z pierwszych 41 pacjentów miało z nim kontakt), który dzień później zamknięto. Wkrótce potem powołano specjalny zespół kryzysowy składający się z lekarzy, epidemiologów, wirusologów i urzędników państwowych. Wobec chorych zamiast chirurgicznych zastosowano lepiej chroniące maski typu N95 zatrzymujące około 95% cząstek.
2019n-CoV to wywołujący zapalenie płuc wirus osłonkowy należący do rodziny coronaviridae szeroko występującej u ssaków i wywołującej łagodne stany chorobowe „zwykłego przeziębienia”, w ogromnej większości niekończące się śmiercią.
Drzewo filogenetyczne koronawirusa (Wuhan beta 2019n-CoV), które zostało udostępnione przez Chińczyków 12 stycznia, wskazuje jednak, że może to być zdarzenie odzwierzęce, gdyż jest to daleka odmiana wirusa przeziębienia człowieka, a najbliższe powiązanie wykazuje on z wirusami przeziębienia występującymi u nietoperzy oraz przeniesionym od nich wirusem, który wywołał epidemię SARS (SARS-CoV NC 004718). Epidemia SARS (8096 przypadków) oraz pokrewna przeniesiona z wielbłądów bliskowschodnia jego odmiana – MERS-CoV (2494 przypadków) odpowiadają za łącznie 1632 zgony, co charakteryzuje ich poziomy śmiertelności dla SARS 10%, a dla MERS 34%.
Poziom zagrożenia epidemią 2019n-CoV (ang. risk assessment) początkowo został błędnie uznany przez Światową Organizację Zdrowia (ang. WHO) za umiarkowany (ang. moderate). Organizacja potem w stopce poniedziałkowego oświadczenia (z 27 stycznia) przyznała się do pomyłki w interpretacji danych oraz podwyższyła poziom zagrożenia dla wszystkich krajów na wysoki (ang. high), za wyjątkiem Chin, gdzie określiła go na poziomie: bardzo wysoki (ang. very high). Wytyczne odnośnie do większego zagrożenia niż np. wirusem SARS związane są między innymi z faktem, że wirus potrafi zarażać jeszcze w okresie inkubacji (nie wiadomo czy w całym okresie), czyli przed wystąpieniem objawów np. takich jak gorączka.
Chiński przywódca Xi Jinping, według wszelkich przesłanek najlepiej poinformowana osoba w Chinach, zwołał w sobotę 25 stycznia specjalne posiedzenie politbiura, na którym wyraził swój niepokój, określając epidemię mianem „poważnej sytuacji” (ang. grave situation). W niedzielę następnego dnia zakazano handlu żywymi zwierzętami na terenie całego kraju. Zalecono również zrezygnowanie z tradycji podawania rąk na powitanie. Ograniczono imprezy masowe (zamknięto między innymi Szanghajski Disneyland, który odwiedzało dziennie 100 tysięcy osób) w tym oglądanie filmów w kinach (wpływy z niedzieli 26 stycznia spadły do 1 promila wpływów z zeszłego roku). Podjęto również decyzję o budowie specjalnego epidemiologicznego szpitala w mieście Wuhan, którego budowa ma się zakończyć 3 lutego 2020 (szpital ma być wybudowany w 9 dni). Szkoły w Hong Kongu pozostaną zamknięte przynajmniej do 17 lutego.
Wraz z podróżującymi z miasta Wuhan choroba rozprzestrzeniała się na inne kraje. Pierwszy przypadek zanotowano w Tajlandii już 13 stycznia. W Japonii pierwszy przypadek odnotowano 15 stycznia 2020 stycznia w Korei Południowej, a dzień później w USA w stanie Waszyngton (u pacjenta, który przyleciał z Wuhan 15 stycznia). Wtedy też amerykańskie CDC uruchomiło centrum operacji kryzysowych w związku z epidemią 2019n-CoV.
Początki epidemii datuje się na grudzień 2019 w mieście Wuhan znajdującym się w prowincji Hubei w centralnych Chinach, będącym ogólnonarodowym hubem transportowym. Zbiegło się to w czasie z obchodami chińskiego nowego roku (ang. Lunar New Year), podczas którego wielu Chińczyków podróżuje po kraju z powodu tradycji odbywania w tym czasie spotkań rodzinnych. liczba podróżujących w tym okresie osób liczona jest w setkach milionów. Wuhan wraz z przedmieściami liczy 11 mln mieszkańców, a część metropolitarną zamieszkuje prawie 9 mln ludzi. Pierwsi pacjenci byli łączeni z lokalnym rynkiem sprzedającym owoce morza, w tym żywe zwierzęta (rynek o nazwie: Huanan Seafood Wholesale Market został zamknięty 1 stycznia).
Chociaż WHO nie uznała jeszcze epidemii za pandemię, to widoczne są już pierwsze zakłócenia w funkcjonowaniu globalnego łańcucha dostaw, których przyczyną jest spowolnienie lub zatrzymanie przepływów materiałów i komponentów do produkcji w Europie. W wielu przedsiębiorstwach uruchamiane są rozwiązania typu ang. second source, które pozwalają na czasowe utrzymanie dotychczasowego poziomu produkcji przez zmianę źródeł dostaw. Prawdziwy efekt epidemii 2019n-CoV w globalnej gospodarce będzie widoczny z opóźnieniem, które wynika z poziomu utrzymywanych zapasów w łańcuchach dostaw uzależnionych w wielu sektorach od chińskich dostawców.
Stopień przygotowania polskiej służby zdrowia na ogólnokrajową epidemię pozostanie niewystarczający, dopóki na szpitalnych oddziałach ratunkowych (SOR) obowiązują normalne procedury. Wielokrotne kilkudziesięciominutowe opóźnienia w rejestracji oczekującego, dwu- lub trzygodzinne czasy przydzielania (od momentu rejestracji) do odpowiedniej grupy triażu oraz kolejne oczekiwanie od określenia koloru triażu, aż do momentu przyjęcia przez personel medyczny pacjenta. Typowe początkowe objawy zakażenia wirusem odpowiadają kolorom niskiego zagrożenia dla zdrowia i życia, gdzie obowiązują sześcio-ośmiogodzinne standardy oczekiwania. Podczas wszystkich tych godzin oczekujący przebywają w tej samej strefie z pacjentami cierpiącymi na inne dolegliwości, z których część niewymagająca hospitalizacji będzie odsyłana do domów (do których dociera także komunikacją miejską). Bez specjalnej izolowanej ścieżki rozpatrywania przypadków dla podejrzeń zakażenia 2019n-CoV same szpitale mogą stać się źródłem rozpowszechniania epidemii.
Według ostatniego raportu NIK (opisującego sytuację na początku 2018 roku) wobec około 19% przyjmowanych pacjentów, w podgrupie 18 skontrolowanych szpitali, nie przeprowadzano oceny ryzyka wystąpienia zakażenia w dniu przyjęcia do szpitala (wymóg ustawy o zwalczaniu zakażeń art. 11 ust. 2 pkt 1) i nie konsultowano osób podejrzanych o zakażenie w co szóstym przypadku. W dziewięciu szpitalach woda była skażona pałeczkami legionelli, w pięciu szpitalach nie dokonywano okresowych przeglądów i czyszczenia wentylacji, a trzy szpitale w ogóle nie posiadały izolatki. Wedle tego raportu na dzień 30 czerwca 2017 r. w Polsce pozostawało czynnych zawodowo 219 lekarzy specjalistów epidemiologii, a jedynie 0,5% pielęgniarek posiadało kwalifikacje epidemiologiczne. Według danych EUROSTATu pod względem liczby praktykujących lekarzy specjalistów w dziedzinie mikrobiologia – bakteriologia, w roku 2015 Polska zajmowała ostatnie miejsce spośród badanych krajów europejskich.
Autorzy: Adam Sadowski, Zbigniew Galar
Dr hab. inż. Adam Sadowski – profesor Uniwersytetu Łódzkiego w Instytucie Logistyki i Informatyki. Doktor habilitowany w dziedzinie nauk ekonomicznych. Autor ponad 90 publikacji naukowych, ekspertyz, opinii w obszarze logistyki i zarządzania łańcuchami dostaw. Ekspert zewnętrzny w projektach krajowych i międzynarodowych z dziedziny logistyki. Członek Polskiego Towarzystwa Logistycznego, Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, Stowarzyszenia Logistyków. Jego aktualne zainteresowania naukowe koncentrują się na problemach zarządzania ryzykiem i bezpieczeństwem w łańcuchach dostaw, cyfryzacji sieci dostaw, logistyce transfuzjologicznej.
Dr Zbigniew Galar – absolwent Uniwersytetu Łódzkiego, doktor w dyscyplinie nauk o zarządzaniu w specjalizacji zarządzania ryzykiem w sektorze farmaceutycznym. Posiada doświadczenie w realizacji projektów w obszarze logistyki. Autor publikacji z zakresu zarządzania łańcuchem dostaw i blockchain. Jego doświadczenie zawodowe obejmuje pracę na różnych stanowiskach w krajowych i międzynarodowych korporacjach w sektorach farmaceutycznym, chemicznym i spożywczym. Aktualnie prowadzone badania dotyczą zarządzania dużymi zbiorami danych w celu optymalizacji łańcuchów dostaw.
Źródło informacji: Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego