Włocławskie muzeum dokonało sensacyjnego odkrycia. Okazało się, że posiada w swoich zbiorach Portret Cypriana Kamila Norwida namalowany przez Henryka Rodakowskiego.
[fot. 1]
Henryk Rodakowski, „Portret Cypriana Kamila Norwida”, Paryż 1855 r., olej 64×46 cm
Od wielu lat podejrzewano, że jest to portret C.K. Norwida. Pierwszym, który to zasugerował był Wojciech Siemion, znany aktor i kolekcjoner sztuki. 30 lat temu odwiedził on Zbiory Sztuki przy ul. Zamczej i zobaczywszy ten portret stwierdził od razu, że to Norwid. Potwierdzeniem tego mogłaby być widniejąca pod zatartą sygnaturą data 1855 r.
[fot.2]
Nieczytelna sygnatura z widoczną datą 1855 w cyfrowym powiększeniu.
Otwarte pozostało pytanie, kto mógł namalować naszego wieszcza? Biorąc pod uwagę wysoki kunszt malarski dzieła oraz datę 1855 r. nabrano podejrzenia, że może to być najwybitniejszy polski portrecista, Henryk Rodakowski. W 1855 r. przebywał on tak jak Norwid w Paryżu i akurat malował „Bitwę pod Chocimiem”. W swojej paryskiej pracowni posiadał wiele rekwizytów do tego dzieła, w tym zbroje rycerskie takie jak na portrecie. Dodatkowo potwierdzeniem miejsca powstania obrazu jest podłoże na jakim je namalowano. Karton wprasowany w płótno to wynalazek francuski z poł. XIX w. Aby potwierdzić sensacyjne odkrycie muzeum poddało obraz szczegółowym badaniom.
[fot.3,4,5]
Reflektografie obrazu w świetle UV (ultrafiolet) oraz IR (podczerwień InfraRed)
Odkrycie nieznanego portretu Norwida i jednocześnie nieznanego dzieła Rodakowskiego byłoby niewątpliwą sensacją na skalę światową gdyby szczegółowe badania przyniosły spodziewany rezultat a ten teks nie ukazał się 1 kwietnia.
[PN]